Jak zrobić własne naturalne mydło w domu?

Dziś pokażę Wam, jak zrobić własne naturalne mydło – takie najprawdziwsze, nie z żadnej gotowej bazy, bez żadnych konserwantów i innych zbędnych dodatków. W sklepie za kostkę naturalnego mydła musimy zapłacić 15-20 zł, kostka mydła naturalnego zrobionego przez nas w domu będzie nas kosztować 1-3zł (zależnie od użytych dodatków).

Najpierw czas na mydlane BHP, bo jakby nie patrzeć będziemy obcować ze żrącym wodorotlenkiem sodu (NaOH):

  1.  Przy NaOH (szczególnie w fazie ługowej) pracujemy w rękawiczkach, okularach, najlepiej też maseczce i fartuchu laboratoryjnym (ubraniu z długimi rękawami, nogawkami).
  2. W pobliżu pilnujemy, by nie kręciły się zwierzęta i dzieci
  3. Ocet – miej go zawsze w pobliżu. Gdyby gdzieś chlusnął ług (szczególnie na nas), trzeba szybko go zmyć pod wodą i miejsce to potraktować octem, by zneutralizować silnie zasadowy charakter NaOH. Ja na zakończenie produkcji mydła wszystko przemywam octem dla pewności.
  4. Zadbaj o wentylację, by opary ługu miały gdzie uciekać – otwórz okno, a najlepiej włącz wyciąg.
  5. Wszystko rób ze spokojem - najpierw dokładnie przeczytaj co robić (wiem, że strach ma wielkie oczy i ja przez czytanie tego, jaki NaOH jest żrący długo zastanawiałam się zanim swoje pierwsze mydło zrobiłam, ale lepiej to wiedzieć i uważać) i na pierwsze mydła zarezerwuj sobie więcej czasu.
  6. Porządek w miejscu pracy – wszelkie niepotrzebne przedmioty zabieramy, by nie pałętały się w czasie robienia mydła. Gdybyśmy wylali na nie ług mogą się zniszczyć, ale też trudniej nam będzie sprawdzić czy wszystko dokładnie umyliśmy po skończonej pracy.
Jak już kwestie BHP mamy za sobą, możemy brać się do pracy 😊

Pokażę Wam teraz pierwsze mydło, które robiłam dzięki pomocy grupy „Piana Mydlana” na Facebooku, na której ktoś podał mi tę recepturę (prawda, że receptura brzmi bardziej magicznie i tajemniczo, niż po prostu przepis?). Jest to mydło z tylko jednym rodzajem tłuszczu, bardzo proste, ale jak wiadomo pierwsze, więc wcale nie jest tak oczywiste, jak je przygotować.

Czego potrzebujemy - składniki:

  • 1000g oliwy pomace – oliwa z wytłoczyn oliwnych (znajdziesz ją na przykład w Lidlu)
  • 131g NaOH (ja kupowałam na allegro w sklepie chemicznym
  • 260g wody destylowanej (zimnej – włóż parę godzin wcześniej do lodówki)

Wszystkie przyrządy, których używamy przy ługu (NaOH + woda) muszą być: drewniane, szklane lub ze stali nierdzewnej. Już przy budyniu (to w mydlanym slangu mikstura, która powstaje już po wymieszaniu wszystkich składników) możemy użyć silikonowej foremki, tudzież takiej zrobionej z kartonu po mleku.

Czego potrzebujemy - sprzęt:

  • Garnek ze stali nierdzewnej
  • Drewniana łyżka
  • Foremka (ja do zwykłych kostek korzystam z kartonów po mleku roślinnym, ale zdarza się i mydło w foremkach silikonowych)
  •  Termometr kuchenny
  • Blender
  • 2 słoiki
  • Ścierka
  • Waga kuchenna
  •  I oczywiście wszelkie środki ochronne, o których pisałam przy mydlanym BHP.

To jak już Was wystarczająco przeraziłam, możemy zabierać się do pracy 😉

Zaczynamy od fazy ługowej, żeby potem za długo nie czekać, aż ług ostygnie – po połączeniu NaOH z wodą powstaje ług, który jest silnie żrący, ale i bardzo gorący. Będzie nam z tego słoika mocno parowało,a temperatura ługu może wynosić ok. 90°C.

Parę godzin przed robieniem mydła odmierzamy na wadze kuchennej do słoika 260g wody destylowanej i wstawiamy ją do lodówki (temperatura ługu i tak będzie wysoka, więc lepiej ją w ten sposób obniżyć).


Po odczekaniu tych kilku godzin, już ubrani we wszelkie zabezpieczające ubrania stawiamy na wadze kuchennej słoik i odmierzamy do niego 131g NaOH – nie gubimy ziarenek! Robimy to dokładnie.


Wyjmujemy wodę destylowaną z lodówki i powoli wsypujemy do niej odmierzony NaOH (ZAWSZE w tej kolejności – NaOH do wody). Miksturę mieszamy łyżką, wstawiamy do niej termometr i odstawiamy bezpiecznie, np. pod wyciąg.
Ja słoik z ługiem trzymam w jeszcze jednym naczyniu, żeby w razie pęknięcia nic nie wylało mi się na blat. Jeśli nie mamy czasu możemy przyśpieszyć stygnięcie wstawiając słoik z ługiem do garnka z zimną wodą, ale musimy być pewni co do naszego słoika, bo przy różnicy temperatur zwiększa się prawdopodobieństwo, że pęknie.






Czekamy aż nasz ług osiągnie ok. 40°C, wtedy odmierzamy do garnka 1000g oliwy z oliwek i podgrzewamy ją do także ok. 40°C – ług i olej mają mieć możliwie najbardziej zbliżoną temperaturę. Do garnka z olejem cienką strużką wlewamy ostrożnie ług, mieszając wszystko łyżką. Gdy już cały ług będzie w garnku do gry wkracza blender – blendujemy dokładnie, by nasz budyń był gładki.



Następnie budyń przelewamy do formy (silikonowej albo kartonu po np. mleku), przykrywamy folią i stawiamy w ciepłym miejscu. Odstawiamy go na ok. 24h, po czym przechodzimy do krojenia – nożem, struną lub szpachelką.



Teraz czas na leżakowanie – mydło wykonane ze 100% oliwy z oliwek jest łatwe w przygotowaniu, ale niestety musi długo leżakować. Przygotuj karton i porób w nim sporo dziur, rozłóż papier do pieczenia i poukładaj na nim kostki mydła, po czym przykryj je jeszcze jedną warstwą papieru do pieczenia (by nie osiadł na mydle żaden kurz).

Odstaw mydło na 6 miesięcy. Wiem, to strasznie długo, ale musi spaść pH i stwardnieć. Przy mydłach z paroma olejami czas leżakowania trwa ok. 2 miesięcy, ale tak naprawdę lepiej jest, gdy poleżą dłużej. Następnym razem pokażę Wam moje mydlane receptury, mam nadzieję że wtedy już będziecie prawdziwymi mydlarzami!

Do sporządzenia własnej receptury korzystaj z tego kalkulatora: http://www.soapcalc.net/calc/soapcalcwp.asp

Jeśli chcesz dodać kwiatki do mydła, lepiej by nie były to kwiaty inne niż nagietek - on, jako jedyny nie brązowieje pod wpływem NaOH.

 

Komentarze

Popularne posty